Jak już pisałem , nie czytałam regulaminów z zasady. Kiedy będę podróżował z krokodylem , będę czytał.
Nigdy, nie spotkałem się z taki obostrzeniami dotyczącymi 10-latków, więc nie wiedziałem jak reagować : wykłócać się ? czy po prostu znaleźć inną kwaterę.
W tej konkretnej sytuacji dla mnie priorytetem absolutnym była sytuacja wnuka , który widzi i słyszy że go nie przyjmą.
On tego nie rozumiał i ja też.
Jakieś rozwiązanie się w końcu znalazło i temat można by było zamknąć, gdyby nie kuriozum , jakie się pojawiło post faktum
Zwróciłem się po powrocie do gestorów obiektu o zwrot zapłaconego noclegu na który nie zostaliśmy wpuszczeni.
Otrzymałem mailową odpowiedź sugerującą wprost
....Dokonał Pan rezerwacji. Zgodził się Pan z regulaminem obiektu. Rozmową przy barze wskazywała jednoznacznie na to, że doskonale Pan wiedział, że nie przyjmujemy dzieci.
Fajnie . Czyli dowiedziałem się że metodą "na wnuczka " usiłowałem oszukać obiekt Przystanek Smerek
Jeśli są tak pazerni na pieniądze , to niech im będzie , ale oskarżenie że jestem oszustem ubodło mnie.
W sumie masz rację. Nikt nie kazał mi pisać tej relacji. Sam chciałem.
Obiecuję, że postaram się przestać marudzić.
p.s. ale posmak bieszczadzkiej dziadowskiej wędrówki pozostał dla mnie cierpki, na szczęście dla wnuczka był łagodny i na tym mi zależało.
Zakładki